![]() |
![]() |
![]() |
To był piękny cmentarz. Dużo dorodnych drzew. Zacieniony, pełen wyciszonego nastroju. Na wiosnę pełen rozśpiewanych
ptaków. Piszę o tym w czasie przeszłym. Ktoś zechciał zrobić z tym "porządek".Byłem tam w Zaduszki 2003. Mur
cmentarny z tutejszego białego kamienia był już w większości rozebrany, w południowej części cmentarza wycinano
chaszcze. Niczego złego jeszcze się nie spodziewałem. Ponownie zajrzałem tam pod koniec grudnia. To, co ujrzałem
wprawiło mnie najpierw w w osłupienie, zaraz potem przejęło zgrozą. Wycięto WSZYSTKIE drzewa. Ostały się tylko
niektóre tuje. Zamiast cmentarza o charakterze parku ujrzałem bezduszną kamienną pustynię. W miejsce murowanego
parkanu postawiono pospolity i brzydki betonowy płot. Boję się, że to jest stan nieodwracalny na długie lata.
Drzew już nic nie przywróci. Z ohydnym płotem też nie wiele można zrobić. Ja bym go ostatecznie obsadził bluszczem.
Po paru latach zamiast betonu, byłby piękny zielony parkan.
|
![]() ![]() |
aktualizacja: 18.04.2004 |
![]() ![]() |